Cały świat wisi w próżni, moda na bycie próżnym Styl życia luźny jak zwieracze łatwej dziury Bez zobowiązań, aż do zamknięcia urny Nigdy nie stanę obok was - kurwy! Niech wam żyły pozatyka hajs - kurwy! Zbyt wiele myśli różni nas - kurwy! Już nie wiem czy to ja, czy świat jest zepsuty Co ma dzisiaj wartość i za czym lecą — خوانده شده توسط Sokół, Paluch "Kończy Się Świat" آهنگی است که در لهستانی اجرا شده است که در 08 ژانویه 2022 در کانال رسمی کمپانی ضبط - "BraKe" منتشر شد. Paluch - Offline (Muza x Portal) [BLEND] 2018-11-20T18:50:42Z Comment by YUPI z OHM. Kali - Korzenie x Zwierciadło [INSTR. RMX] 2018-11-20T18:49:53Z. Users who like Kali x Pawbeats - Chakra ft. Paluch, Projekt SKANDAL, Sokół, Bilon [REMIX by OHM] Users who reposted Kali x Pawbeats - Chakra ft. Paluch, Projekt SKANDAL, Sokół, Bilon [REMIX cash. BraKe na fb: Peja: Paluch: Sloń: instrumental: / tekst: Peja: Nie bądź załamany, nie bój się tej zmiany Ona wyjdzie Ci na dobre Ci mówię nie zaszkodzi Jak Joasia Brodzik wieczorowej kreacji Świecami przy kolacji marzysz żeby się zdarzyło Wiedząc że Cię nie stać na co, na przystawki Odchodzisz od tematu przykuwając się da ławki Zmieniasz obiekt pożądania podglądając swe sąsiadki Młode matki zadbane, ustawione, szalone Mówisz gdybym miał gablotę, przestań tak myśleć Mówisz gdybym miał zielone, umysł sobie zaśmiecisz Gdybyś tylko chciał, mógłbyś być ojcem jej dzieci [czas leci] Powtarzam im bez przerwy Mówisz nie na moją kieszeń, mówisz nie na moje nerwy Zbyt dużo masz rezerwy a zbyt mało, czego werwy Nie bój się bez przerwy, zmiany są nie uniknione Jeśli mogę Ci w czymś pomóc to te słowa są złożone Właśnie po to byś pomyślał, na kompromis przystał Całe życie jest przed Tobą, więc dlaczego nie korzystasz Paluch: To miejski delikates, tu grzech, to Twój pasterz Rzadko który dzieciak wie jak odmawiać pacierz Idą na skróty i wiedzą czym jest kradzież A siła i przemoc to ich jedyny pancerz Każde podwórko to tematów basen Mój rap leci tam, częstuje ludzi basem Swój pozna swego, wrogów witają kutasem Lamusy lecą w chuja, bo witają się z lasem Wódka i browar to osiedlowy bankiet Tylko własna saszeta jest bezpiecznym bankiem Trudne sprawy na podwórku rozwiązuje bagnet A stare dzielnice to psiarni główny target Ulice miasta to popularny market Tylko gotówka, chowaj swoją kartę Masz swoją bandę i ja mam swoją bandę Ceny do negocjacji chyba, że płacisz fantem Słoń: Rozdaję kary tym wszystkim, Którzy zasłużyli na nie Mów mi "Panie", zaczyna się makabryczny taniec Twoje życie jest tanie jeśli masz charakter łotra Mokra plama krwi, podpisany cyrograf Żar piekielnego ognia trzyma Cię w objęciach Trafia tu co drugi szkieł, polityk i sędzia Głębokie nacięcia, znęcam się jak spec Medytuję otoczony kręgiem czarnych świec Możesz biec, lecz nie łudź się ucieczką Agonia, którą poznasz trwa całą wieczność Piekło to miejsce, z którego nie ma powrotu A wszystko czego dotykam zamienia się w popiół Cierpienie jak opium, trwale uzależnia Najgorsza życiowa trauma wyda Ci się śmieszna Dzisiaj zamieszkasz w mieście płomieni i zgliszczy A ból i pokuta to jedyni Twoi bliscy beat prod VintageMan tekst: Sokół: Kolejna wiejska sztuka szczęścia w mieście szuka Ładna była, ale wpadła w sidła miasta Przełom nastał i rozdział w życiu nowy Gardłem doi fiuty, zamiast doić ręką krowy Śpi pół dnia, potem ogląda reality I bardziej rzeczywiste niż jej życie to co widzi W telewizji przekonują nas, że to jest norma Co jest normą? Wzrostu hormon? Okradanie społeczeństwa przez władzę pozorną? Porno? Policji kordon? Czy ten typ leżący na ulicy z rozjebaną mordą? Wielu powie, że ten tekst jest chory To pozory to co mowie jest Wszyscy wiedza o tym Więc to normalne jak śmierć, urodziny, czerwone stringi maturalne sztuk Jak to ze jest Bóg, który wie po co to wszystko jest dokładnie Ludzie na górze, śmieci na dnie Słoń: Puszcza się cieszy, tańczą sezonowe gwiazdki sztuczne uśmiechy, wyćwiczone maski bezmózgi plastik i jakaś tępa kurwa szczerzą ryje do kamery (samba jest bardzo trudna) zalew gówna, pranie mózgu jak sekta jak Rafi mam ochotę jebnąć pilotem w ekran ej, coś tu nie gra, zakłamane realia chuj w to, jadę dalej, bo serio nie ogarniam w morzu chemikalia, płynie toksyczna fala ptaki polepione ropą topią się w czarnych plamach ekologiczny dramat, płoną hektary lasów odpady, kwaśne deszcze, trujący wybuch gazu naturalny zasób złóż niedługo się wyczerpie zaczniemy bić się o ropę, miasta zaleje czerwień jesteśmy cierniem ziemi, ludzie niedługo znikną zmiecie nas z powierzchni globu tropikalny cyklon nie jest mi przykro, bo zanim to się stanie to i tak zapewne prędzej wybijemy się nawzajem na kolejnym kanale masz na to dowód od ręki spalone domy, bomby, symbol ludzkiej udręki błękit nieba zastąpiły najczarniejsze z chmur dziury od kul, cywile stawiani pod mur to strach, rozpacz, ból zawładnęły tym światem w obozach uchodźców dzieci pozbawione matek dwunastolatek bez nóg znów błaga o jałmużnę teraz wytłumacz mu, że działania rządu są słuszne jest coraz później, odjeżdżam z każdą chwilą wrzucam ostatni program leniwie łapiąc za pilot wciskają kit debilom, podatnym na wkręty głupie sraki a la Paris Hilton uczą jak być trendy uczą jak być tępym, nie mam dla nich litości załóż coś na siebie kupo, bo się psy zlecą na kości Paluch ft. Sokół - Miejski Syf (BraKe Blend) BraKe na fb: Paluch: Sokół: tekst: Kolejna wiejska sztuka szczęścia w mieście szuka Ładna była, ale wpadła w sidła miasta Przełom nastał i rozdział w życiu nowy Gardłem doi fiuty, zamiast doić ręką krowy Śpi pół dnia, potem ogląda reality I bardziej rzeczywiste niż jej życie to co widzi W telewizji przekonują nas, że to jest norma Co jest normą? Wzrostu hormon? Okradanie społeczeństwa przez władzę pozorną? Porno? Policji kordon? Czy ten typ leżący na ulicy z rozjebaną mordą? Wielu powie, że ten tekst jest chory To pozory to co mowie jest Wszyscy wiedza o tym Więc to normalne jak śmierć, urodziny, czerwone stringi maturalne sztuk Jak to ze jest Bóg, który wie po co to wszystko jest dokładnie Ludzie na górze, śmieci na dnie Wierzysz? jak coś gdzies przyciąć to oczywiście jak puka przeszłość to zamknąć drzwi jak coś nie gicior walim na pizdę chcesz gadac o czymś to lepiej milcz jak coś gdzies przyciąć to oczywiście jak puka przeszłość to zamknąć drzwi jak coś nie gicior walim na pizdę chcesz gadac o czymś to lepiej milcz Podwojone patrole na wszystkich blokowiskach w mieście Bogaci skurwiele, oni mijają się z aresztem Dają Tobie nic, ale oddaj resztę Dla nich jesteś śmieciem, jak do dragów tester Pogłębiony dystans, kamery i ochrona Bogata władza mówi kogo obejmie kontrola Dbają o siebie, nie pamiętają o nas Nie chcą wiedzieć czyja krew spływa po ich dłoniach To potwór intelektu z przerzutem na sumienie Wyjdź na ulicę polityku, dostaniesz kamieniem Pierdolę Twoją partię i każdą Twoją ściemę Państwowe instytucje są dla przygłupów ściegiem Miejski delikates to ich towar na półkach Ukrain kitami i zielone topy w lufkach Towar spod lasy zawsze idzie po łapówkach A najlepsze posady nie są dla Ciebie na zakupach jak coś gdzies przyciąć to oczywiście jak puka przeszłość to zamknąć drzwi jak coś nie gicior walim na pizdę chcesz gadac o czymś to lepiej milcz jak coś gdzies przyciąć to oczywiście jak puka przeszłość to zamknąć drzwi jak coś nie gicior walim na pizdę chcesz gadac o czymś to lepiej milcz

paluch ft sokół zepsuty świat brake blend